przez MsLight » sobota, 9 listopada 2013, 20:56
No, cóż... ja się pod tym nie podpisywałam, przecież i tak wiadomo było, co z tego wyjdzie...
A wracając do dyskusji, moim zdaniem, ludzie (jako zbiorowość) są głupi i to bezgranicznie. Stado w akcie paniki dobrowolnie rzuci się w przepaść, nad tłumem ludzi śmiesznie prosto jest zapanować. To często jest wykorzystywane przez wybitne jednostki - dobrze lub źle. Z drugiej strony, każdy w swojej "inności" dopełnia całość i to jest właśnie sens społeczeństwa. Niektórzy twierdzą, że człowiek stał się człowiekiem, gdy zaczął grzebać swoich zmarłych, ale w moim przekonaniu stał się nim wtedy, kiedy jednostki, posiadające letalne wady (np. ciężko ranne, chore, stare) miały szansę przeżycia, gdyż ktoś udzielił im pomocy.
Czy ważniejsza jest jednostka, czy zbiorowość? Nie da się tego przesądzić, gdyż jednostka kieruje zbiorowością, a zbiorowość jednostką. Nawet najgorszy aspołecznik wciąż pozostaje pod wpływem innych. Jednostka i zbiorowość stanowią swego rodzaju całość; jedno nie funkcjonuje bez drugiego, żadne z nich nie ma też nad drugim dominacji.
MsLight
"If you’re leaving close the door.
I’m not expecting people anymore.